Czerwony dywan, flesze aparatów, a na nim – kobieta w sukni, która sprawia, że wszyscy wstrzymują oddech. To nie przypadek. To „Rosso Valentino”, odcień czerwieni tak charakterystyczny, że stał się znakiem towarowym. Dziś marka Valentino to ponad 200 butików na całym świecie i symbol włoskiego luksusu, który od 1960 roku definiuje elegancję.
Ale dlaczego akurat teraz warto mówić o Valentino? W 2024 roku marka przechodzi przez fascynujący okres zmian. Nowy kierunek kreatywny, świeże podejście do estetyki i rosnące przychody pokazują, że ten rzymski dom mody wcale nie spoczywa na laurach. Przeciwnie – buduje swoją pozycję na przyszłość.
Historia marki Valentino
Żeby zrozumieć fenomen tej marki, warto przyjrzeć się czterem kluczowym aspektom:
- Geneza i kamienie milowe – od pierwszych kroków w rzymskim atelier po momenty, które na zawsze zmieniły oblicze marki
- Estetyka i wpływ kulturowy – jak „Rosso Valentino” i charakterystyczny styl wpłynęły na świat mody i popkultury
- Biznes i globalna skala – droga od lokalnego atelier do imperium z setkami butików
- Wyzwania i przyszłość – jak marka radzi sobie ze zmianami na rynku luksusu i co ją czeka
Niektórzy mogą myśleć, że to tylko kolejna marka modowa. Ale Valentino to znacznie więcej – to kawałek historii, który wciąż się pisze.

Geneza i kamienie milowe
Powojenne Włochy to był naprawdę dziki czas dla mody. Wszyscy patrzyli na Paryż, a tu nagle pojawia się ten młody facet z Lombardii, który miał zostać architektem.
1950-1957: Paryż – Garavani uczył się od najlepszych
1950 – Valentino Garavani rozpoczyna studia w École de la Chambre Syndicale de la Couture Parisienne
1952-1955 – Praca u Jean Dessès, poznaje tajniki haute couture
1956-1957 – Doświadczenie u Guy Laroche, szlifuje umiejętności
Właściwie to ciekawe, jak te lata w Paryżu ukształtowały go. Bez tego pewnie nigdy by nie wrócił do Włoch z taką pewnością siebie.
1958-1969: Rzymski debiut i pierwsze sukcesy
11.07.1959 – Otwarcie atelier przy Via Condotti w Rzymie z pomocą ojca
1959-1960 – Spotkanie z Giancarlo Giammetim, początek życiowego partnerstwa
• Styczeń
1962 – Debiut w Palazzo Pitti we Florencji, pierwszy pokaz haute couture
1965 – Biała Kolekcja przynosi międzynarodowy rozgłos
25.10.1968 – Jacqueline Kennedy w sukni ślubnej Valentino podczas ceremonii z Aristotelem Onassisem
1968 – Powstanie charakterystycznego logo „V”
1970-1999: Ekspansja i budowanie imperium
1975 – Pierwsze perfumy „Valentino” wchodzą na rynek
1990 – Wejście na giełdę w Mediolanie, nowa era finansowania
• Lata 90. – Rozwój linii produktowych: Valentino, Valentino Garavani, później R.E.D. Valentino
31.07.1998 – Sprzedaż większościowego pakietu akcji do HdP (Holding di Partecipazioni)
Może trochę dziwne, że sprzedali wtedy firmę, ale pewnie potrzebowali kapitału na dalszy rozwój.
2000-2024: Zmiany właścicieli i nowa generacja
2007 – Przejęcie przez fundusz Permira
2008 – Odejście Valentino Garavaniego i Giancarlo Giammettiego z funkcji kreatywnych
2008-2016 – Era Alessandry Facchinetti, potem Maria Grazia Chiuri i Pierpaolo Piccioli
2012 – Sprzedaż do Mayhoola for Investments z Kataru za około 700 mln €
2016-2024 – Pierpaolo Piccioli jako jedyny dyrektor kreatywny
Marzec 2024 – Nominacja Alessandro Michele na nowego dyrektora kreatywnego
Te wszystkie zmiany pokazują, jak dom mody ewoluował od małego rzymskiego atelier do globalnej marki. Każdy kamień milowy budował coś większego – od pierwszych sukcesów w Palazzo Pitti po dzisiejsze miejsce w światowej modzie. Teraz czas przyjrzeć się temu, co naprawdę wyróżnia Valentino wizualnie i kulturowo.

Estetyka, ikony i znaki rozpoznawcze
Wyobraź sobie sukienkę w kolorze tak intensywnym, że zatrzymuje spojrzenia na całym czerwonym dywanie. To właśnie Rosso Valentino – odcień czerwieni, który stał się synonimem luksusu i elegancji. Nie jest to zwykła czerwień. To kolor, który psychologicznie kojarzy się z władzą, namiętnością i pewnością siebie.
Rosso Valentino – ten konkretny odcień czerwieni powstał już w latach 60. i od tamtej pory definiuje DNA marki. Pojawia się zarówno w haute couture, gdzie jedna suknia może kosztować fortunę, jak i w kolekcjach ready-to-wear dostępnych w butikach na całym świecie. Kolor ten ma swoje własne receptury dla różnych materiałów – jedwabiu, weluru czy skóry.
Sylwetki Valentino to prawdziwe dzieła sztuki. Romantyczne suknie z koronkami, tiule układające się w idealne fałdy, hafty wykonywane ręcznie przez setki godzin. Te kokardy, które wydają się takie proste? Każda z nich jest precyzyjnie umieszczona. Rękodzieło w atelier Valentino graniczy z szaleństwem – jedna suknia może wymagać ponad pięciuset godzin ręcznej pracy.
Rockstud – od 2010 roku ten charakterystyczny ćwiek zmienił oblicze marki. Nie ma chyba osoby zainteresowanej modą, która by go nie rozpoznała. Te piramidalne aplikacje pojawiają się na torebkach – Valentino bags, butach, paskach. Wykonane z metalu w różnych wykończeniach – od złota po czerń matową. Rockstud sprawił, że Valentino stało się bardziej rockowe, ale bez utraty elegancji.
Torby Rockstud to absolutny bestseller. Można je spotkać na ulicach Nowego Jorku, Paryża czy Warszawy. To właśnie ten element pokazuje, jak jeden design może wpłynąć na całą kulturę mody.
Popkultura zawsze kochała Valentino. Od Audrey Hepburn w latach 60., przez Elizabeth Taylor, aż po współczesne gwiazdy:
• Julia Roberts w czerwonej sukni na Oscarach
• Zendaya w kreacjach na premierach filmowych
• Anne Hathaway na festiwalu w Cannes
• Gwyneth Paltrow w ikonicznych stylizacjach
Czerwony dywan to naturalne środowisko dla kreacji Valentino. Tam najlepiej widać, jak estetyka marki przekłada się na rozpoznawalność. Kamerzy od razu wiedzą, co fotografują.
Ta wizualna tożsamość to fundament całego biznesu – każdy element, od koloru po najmniejszy detal, buduje imperium, które dziś jest rozpoznawalne na całym świecie.

Biznes, własność i skala globalna
Za każdym razem jak ktoś mówi o luksusie, od razu myśli o pięknych kreacjach i błyskotce. Ale prawda jest taka, że to przede wszystkim biznes z konkretnymi liczbami.
Valentino ma dość sprytnie poukładane swoje linie produktowe. Na samej górze siedzi haute couture – to tam są te bajońskie ceny, ale właściwie to bardziej marketing niż zarobek. Prawdziwe pieniądze robią na ready-to-wear i akcesoriach Valentino Garavani. Jest jeszcze R.E.D. Valentino dla młodszych klientów i Valentino Roma. Akcesoria to złota żyła – marże tam są nieporównywalnie wyższe niż na ubraniach.
Historia właścicielska to kawał dobrej roboty. Najpierw w 1998 roku kupił ich HdP, potem w 2007 Permira przejęła kontrolę. Ale prawdziwy game changer to był 2012 rok, kiedy katarski fundusz Mayhoola wyłożył około 700 mln € za całość. Dzięki temu kapitałowi mogli się rozpędzić w Azji i w końcu poważnie zająć e-commerce.
Skala operacji robi wrażenie – mają ponad 200 butików na całym świecie, zatrudniają około 4 000 ludzi.
W internecie też nie próżnują. Razem mają ponad 10 milionów obserwujących na różnych platformach. Wprowadzili nawet technologię AR, żeby można było „przymierzać” rzeczy online. To brzmi trochę dziwnie, ale podobno działa.
Co do finansów – przychody w 2024 roku to około 1,4 mld €. Na pierwszy rzut oka sporo, ale to tylko jakieś 2% całego rynku dóbr luksusowych. Wzrost rok do roku jest stabilny, choć nie jakiś oszałamiający.
Właściwie to ciekawe, jak te wszystkie przejęcia i zmiany właścicielskie wpłynęły na pozycję rynkową. Katarski kapitał zdecydowanie pomógł im się rozpędzić globalnie. Bez tego pewnie siedzieliby głównie w Europie i może w kilku amerykańskich miastach.
Cyfryzacja też zrobiła swoje. Kiedyś luksus był bardzo ekskluzywny i niedostępny. Teraz każdy może obejrzeć pokaz online albo „przymierzyć” torebkę przez telefon. To zmienia sposób myślenia o marce, ale też otwiera nowe możliwości zarobkowe.
Liczby są jednak tylko częścią obrazu. Prawdziwe wyzwania leżą gdzie indziej.

Spory, zrównoważony rozwój i kierunek na jutro
Świat luksusu to nie tylko błyszczące witryny i czerwone dywany. Za kulisami toczą się batalie prawne, które mogą trwać dekady.
Spory – walka o nazwę
Sprawa Valentino kontra Mario Valentino ciągnie się od 1952 roku i pokazuje, jak skomplikowane może być prawo w modzie. Mario Valentino, mniejsza włoska marka, przez lata używała podobnej nazwy, co powodowało zamieszanie wśród klientów. Kto kupuje torebkę „Valentino”, nie zawsze wie, którą markę właściwie wybiera.
Rozstrzygnięcia z 2023-2024 roku częściowo uprzywilejowały główną markę Valentino, ale debaty wciąż trwają. To ryzyko, z którym luksusowe domy muszą się mierzyć – ochrona nazwy kosztuje fortunę, ale bez niej można stracić jeszcze więcej.
Sustainability – liczby mówią same za siebie
Valentino serio podchodzi do zrównoważonego rozwoju. Od 2020 roku udało im się zmniejszyć ślad węglowy o 20%. Brzmi jak mało, ale w tej branży to spory sukces.
Raport z 2024 roku pokazuje więcej:
- 100% skór pochodzi z etycznych źródeł
- 40% akcesoriów powstaje z materiałów z recyklingu
- Redukcja odpadów w procesie produkcji o 15%
Te działania to nie tylko PR. Młodsi klienci naprawdę sprawdzają, czy marka działa odpowiedzialnie.
Innowacje – technologia w służbie luksusu
AR try-on to już nie science fiction, tylko codzienność. Valentino inwestuje w technologie, które pozwalają „przymierzyć” torebkę przez telefon. E-commerce rośnie jak szalony, szczególnie w Azji.
Nowe flagshipy w Szanghaju i Tokio (2024) to nie przypadek. Azjatycki rynek luksusu wart jest miliardy i Valentino chce swój kawałek tortu. Sklepy łączą tradycyjne doświadczenie z cyfrowymi nowościami.

Kierunek – Michele i przyszłość
Alessandro Michele przeszedł z Gucci do Valentino i przyniósł ze sobą wizję maksymalizmu. Eklektyzm, romantyzm, mieszanie stylów – to jego DNA. Pytanie brzmi: jak to połączy z klasycznym dziedzictwem Valentino?
Prognozy branżowe wskazują wzrost luksusu o 5-10% rocznie. To oznacza więcej konkurencji, ale też więcej możliwości. Michele musi znaleźć balans między swoją wizją a tym, czego oczekują stali klienci marki.
Valentino stoi przed wyborem – ewolucja czy rewolucja, a może coś pomiędzy.
Czasami myślę, że ludzie za bardzo komplikują modę. Valentino to po prostu historia o tym, że piękne rzeczy robione z pasją mają swoją siłę. Ta marka pokazuje, że emocje i rzemiosło mogą iść razem, nawet gdy świat się zmienia w szalonym tempie.
Valentino to coś więcej, niż marka odzieżowa. To symbol włoskiego stylu, który inspiruje miłośników mody na całym świecie. Jest ikoną elegancji i luksusu, która nie podąża, tylko wyznacza nowe trendy. Tworzy kolekcje ubrań dla kobiet i mężczyzn, którzy w każdej sytuacji chcą dobrze wyglądać. Stąd też zainteresowanie nią wciąż rośnie.